Tłoczyć olej każdy może, jeden lepiej…

Dziś będzie o tym jak wyciskamy z nasion konopi to co najlepsze. I nie mówimy tu o sławnym olejku CBD (który też produkujemy, i który też jest niesamowity) – ten wymaga skomplikowanych maszyn i metod ekstrakcji – mówimy o oleju konopnym. Roślinnym oleju tłoczonym na zimno tradycyjną metodą z nasion konopi (a z czego innego!) z naszego gospodarstwa.

Jeszcze raz o oleju konopnym

Zanim powiemy “jak”, powiemy jeszcze “po co?”.  Otóż olej konopny, zaliczany do tzw. superfoods, o korzenno-orzechowym smaku, posiada szereg właściwości i zastosowań. Przede wszystkim znany jest ze swojej idealnej proporcji kwasów tłuszczowych omega 6 do omega 3 (która wynosi 3:1). Zawiera również witaminy K, E i A oraz z grupy B, fitosterole, chlorofil, fosfolipidy oraz składniki mineralne. Spożywany regularnie, m. in. wspomaga system odpornościowy, zmniejsza stany zapalne oraz obniża poziom złego cholesterolu. Z powodu wysokiej zawartości nienasyconych kwasów tłuszczowych spożywać powinniśmy go na zimno, nie można na nim smażyć. Ale smażenie podobno i tak nie jest najzdrowsze 😉 Olej konopny polecamy do sałatek. Inne mniej oczywiste zastosowania oleju konopnego to produkcja kosmetyków. Olej konopny sam w sobie regeneruje skórę, przyspiesza gojenie ran, walczy z trądzikiem i stanami zapalnymi skóry. Można używać go w jego czystej postaci lub poprzez kosmetyki, których jest składnikiem. Może być również używany do olejowania włosów.

Tradycyjna metoda tłoczenia

Wszystkie oleje tłoczone z nasion są z nich wyciskane za pomocą specjalnej maszyn (nie robimy tego przecież rękami…). Zwykle występują one w dwóch wariantach: z prasą ślimakową lub konstrukcji ze śrubą redukcyjną. My jesteśmy posiadaczami solidnej i niezawodnej prasy ślimakowej, z której jesteśmy bardzo zadowoleni.

No to tak,  nasypujemy surowych nasion do zbiornika na ziarna, nasza prasa je miażdży i przepuszcza przez kanaliki oddzielając olej od miazgi. Na pierwszy rzut oka wydaje się proste, ale tak nie jest. Olej wytworzony tą metodą jest czysty, surowy i nieprzetworzony jak to tylko możliwe, ale na proces ma wpływ wiele czynników, więc musimy poświęcić mu wiele uwagi.

Szczegóły

Weźmy na przykład zawartość wilgoci w nasionach. Jeśli nasiona byłyby przechowywane nieprawidłowo i miałyby wyższą niż normalnie zawartość wilgoci, nie będą się dobrze wyciskać. Wynika to z tego, że wilgoć wiąże olej w nasionach i wyciśnięcie go wymaga większej siły. Większa siła zwiększa temperaturę tłoczenia, a przypominamy, że najlepszy olej tłoczony jest “na zimno” (czyli o temperaturze 38 lub mniej stopni). Także przechowywanie i poziom wilgoci jest bardzo ważny, ale jakość zaczyna się już na polu. Nasiona niedojrzałe czy pochodzące z chorującej rośliny zawierają olej o innym smaku, zapachu i zawartości składników mineralnych. Dlatego bardzo ważnej jest dbanie o uprawę, surowiec od początku do końca.

Ważnym elementem jest również sama obsługa maszyny. Różne efekty można otrzymać poprzez manipulacę odległością między głowicą prasującą a końcem ślimaka, prędkością czy rozmiarem końcówek i rodzajem śrub. Dlatego równie ważny jak dobrej jakości surowiec jest doświadczony operator prasy. Wysokiej jakości produkty mogą być wytwarzane tylko przez doświadczonych ludzi. My tłoczymy nasz nie od dziś 🙂

Na koniec…

Jak widzicie, nie jest to jednak takie proste jakby się mogło wydawać. Nie robimy tego na skalę przemysłową, tylko pieczołowicie, w małych ilościach, i na świeżo. Z taką samą uwagą tłoczymy inne oleje z naszych upraw: słonecznikowy, rzepakowy, lniany i z ostropestu. Oleje te tłoczymy na zamówienie, więc jeśli jesteście zainteresowani, dajcie nam proszę znać w wiadomości prywatnej.

Na marginesie należy wspomnieć, że sprasowana miazga pozostała po tłoczeniu oleju jest również produktem spożywczym. Niektórzy starsi klienci wspominali nam, że taką miazgę pamiętają jako “przysmak” z dzieciństwa. A w w naszym labolatorium (czyli domowej kuchni) próbujemy zrobić z niej czipsy konopne (nachosy?). Na pewno napiszemy jeśli nam się uda 😉